wtorek, 28 maja 2013

Ostatnio w ofercie :)

Ostatnio Beata 'biega' bo targach i jarmarkach i pilnie pracuje lepiąc i malując. :)







To mój faworyt, gdyby nie to, że ostatnio krucho u mnie z pieniędzmi, kupiłabym od razu. :)











Kolczyki sztyftowe. 

To również. 
Takie kolczyki są świetnym dodatkiem do wzorzystych wisiorków.

piątek, 24 maja 2013

Czerwona misa z motylem

Pokazałam już kilka mis, w tym z motylami. Ale nie mogę nie pokazać tej, pięknej krwiście czerwonej. 
Zrobiona na zamówienie. 



Kiedyś sobie taką też zamówię u Beaty. :)

Malowane na modelinie.....

Kolejny z pomysłów Beaty. Kolczyki modelinowe z namalowanymi obrazkami. 
Oczywiście, przeważają koty. :)










Moim zdaniem, te są najfajniejsze. 
Ale to moje zdanie. :)



czwartek, 23 maja 2013

Ikony.....

Ikona  to obraz sakralny, powstały w kręgu kultury bizantyńskiej wyobrażający postacie świętych, sceny z ich życia, sceny biblijne lub liturgiczno-symboliczne. Charakterystyczna dla chrześcijańskich Kościołów wschodnich, w tym prawosławnego i greckokatolickiego.
Ikony malowano najczęściej na specjalnie przygotowanym drewnie cedrowym lub cyprysowym. Były to święte drzewa dla wschodniego chrześcijaństwa. Na Rusi stosowano drewno lipowe lub sosnowe.

Najstarsze ikony były malowane przeważnie przy zastosowaniu techniki enkaustycznej (połączenie wosku pszczelego ze spoiwem malarskim). Od VI wieku farby te zaczęto zastępować temperą jajową, w której spoiwem jest woda, zmieszana z żółtkiem jaja kurzego. Zastosowanie nowej techniki wymagało dokonania czterech, następujących po sobie, czynności:
1. naklejenia na deskę tkaniny,
2. gruntowania za pomocą zmieszanej z klejem kredy lub gipsu,
3. nałożenia farby i złocenia,
4. zabezpieczenia ikony pokostem lub lakierem na bazie oleju.

To tyle, jeśli chodzi o informacje z cioci Wikipedii. Nawet widziałam w jakimś muzeum (o ile pamiętam na zamku w Lublinie ) próbkę warstw powstawania ikony. 
Tak jak tradycyjna ikona powstaje z kilku warstw, tak i ikona Beaty powstaje stopniowo. W takim skrócie: najpierw musi być ulepiony płaski kafel, następnie rysikiem zrobione rysy, wypalenie w piecu, naniesienie szkliwa, ponowne wypalenie i kolejne szkliwa. 
A efekt jest taki:








środa, 22 maja 2013

Zegary poraz drugi.....

Druga odsłona zegarów. :)

'Ludowo mi'. Zainspirował Beatę rysunek znaleziony gdzieś w Internecie.

 Inspirowany rysunkami A. Tylkowskiego.

Drewienkowe malowanki....

Jak w temacie. Już kiedyś wspominałam, że Beata kupowała gotowe elementy wycinane laserem ze sklejki drewnianej. Tym razem pokażę coś w stylu romantycznym: 







Graj w zielone!

A teraz trochę biżuterii ceramicznej w zieleni. 







I znowu koty. :)





Jeden z pierwszych wzorów Beaty. 








Nie wiem dlaczego, ale gdy na to patrzę, przychodzi mi na myśl zachód słońca.



Modelina na wesoło :) (vol.1)

Gdzieś tam w pierwszych postach napisałam, że poznałam Beatę na Jarmarku Dominikańskim, gdzie sprzedawała biżuterię z modeliny. Wtedy Beata pierwszy raz wystawiła na sprzedaż swoje wyroby. 
 W liceum, aby się wyróżnić robiła sobie biżuterię a la recykling (w różnych dostępnych rzeczy). Na studiach zaczęła się jej przygoda z modeliną. Jednak wtedy jeszcze nie bawiła się kolorami, robiła 'poważne' rzeczy z 'poważnych' kolorów. Dopiero gdy na V roku studiów poszła do policealnej szkoły plastycznej (jednocześnie kończąc studia) zaczęła bawić się kolorem. I razem z E., koleżanką ze szkoły, zaczęła wystawiać na jarmarku swoje prace. 

Moje ulubione marchewki. 









Zielone papugi - inspiracją był chyba Karol. :)





Tukany. :)


Następnym razem więcej zdjęć. :)