czwartek, 23 maja 2013

Ikony.....

Ikona  to obraz sakralny, powstały w kręgu kultury bizantyńskiej wyobrażający postacie świętych, sceny z ich życia, sceny biblijne lub liturgiczno-symboliczne. Charakterystyczna dla chrześcijańskich Kościołów wschodnich, w tym prawosławnego i greckokatolickiego.
Ikony malowano najczęściej na specjalnie przygotowanym drewnie cedrowym lub cyprysowym. Były to święte drzewa dla wschodniego chrześcijaństwa. Na Rusi stosowano drewno lipowe lub sosnowe.

Najstarsze ikony były malowane przeważnie przy zastosowaniu techniki enkaustycznej (połączenie wosku pszczelego ze spoiwem malarskim). Od VI wieku farby te zaczęto zastępować temperą jajową, w której spoiwem jest woda, zmieszana z żółtkiem jaja kurzego. Zastosowanie nowej techniki wymagało dokonania czterech, następujących po sobie, czynności:
1. naklejenia na deskę tkaniny,
2. gruntowania za pomocą zmieszanej z klejem kredy lub gipsu,
3. nałożenia farby i złocenia,
4. zabezpieczenia ikony pokostem lub lakierem na bazie oleju.

To tyle, jeśli chodzi o informacje z cioci Wikipedii. Nawet widziałam w jakimś muzeum (o ile pamiętam na zamku w Lublinie ) próbkę warstw powstawania ikony. 
Tak jak tradycyjna ikona powstaje z kilku warstw, tak i ikona Beaty powstaje stopniowo. W takim skrócie: najpierw musi być ulepiony płaski kafel, następnie rysikiem zrobione rysy, wypalenie w piecu, naniesienie szkliwa, ponowne wypalenie i kolejne szkliwa. 
A efekt jest taki:








Brak komentarzy:

Prześlij komentarz